Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Fuji54 z miasteczka Jelenia Góra. Mam przejechane 9293.66 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.50 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 1000 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Fuji54.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:715.69 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:21
Średnia prędkość:26.17 km/h
Maksymalna prędkość:72.00 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:59.64 km i 2h 16m
Więcej statystyk
  • DST 70.10km
  • Czas 02:25
  • VAVG 29.01km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Sprzęt FUJI NEWEST
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rowerami koło Wrocławia

Poniedziałek, 5 maja 2014 · dodano: 06.05.2014 | Komentarze 5

Rano o 7:30 wskoczyliśmy razem z Jurkiem do pociągu na Wrocław.
O 10:00 byliśmy już na miejscu. Tam czekał na nas Zachariasz, syn Jurka.
Był już gotowy do startu, ale my musieliśmy się jeszcze przebrać.
Chwile przed 11:00 ruszyliśmy w trasę.  
Pojechaliśmy za Wrocław do Miejscowości, których nazwy nie pamiętam.
Pogoda była bardzo dołująca, chyba ciśnienie poleciało w dół.
Zachariasz mówi, że jest taki słaby, ale koła się trzymał.
  Po zakończonej wycieczce poszliśmy na kawę do dziadków Zachariasza.
O 17:00 mieliśmy pociąg powrotny do Jeleniej, więc nie zdążyłem się znudzić.
Było bardzo miło, choć na początku myślałem, że z tymi rowerami będzie gorzej. 
Jeszcze wieczorem poszedłem na siłownie, na której uświadomiłem sobie, że trzeba ćwiczyć całe ciało,a nie tylko nogi.




  • DST 88.48km
  • Czas 03:19
  • VAVG 26.68km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Sprzęt FUJI NEWEST
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trasami MTB

Czwartek, 1 maja 2014 · dodano: 01.05.2014 | Komentarze 2

Razem z Sebastianem wyruszyliśmy o godz. 8:15 w trasę.
Coś tam mi mówił, że nie będzie łatwo, ale miałem to w nosie.
Wjechaliśmy trasą mtb na rozdroże Izerskie.
Szosa szła jak burza po tych kamolach.
Kola nie dał się scentrować nawet na minimetr.
Jestem z nich bardzo zadowolony.
Jednak przy samym końcu wjechałem w głupi kamień i niestety złapałem kapcia.
Dobrze, że miałem dętkę od Ariela. Chyba bez niego bym zginął marnie.
Jednak i tak zapomniałem o łyżkach do zmiany opony.
I tu się uśmiałem z Sebastiana, bo on owszem miał łyżki, ale  małe łyżeczki do herbaty.
Mówi, że używa takich bo tak go tata nauczył a tymi prawdziwymi nie umie się posłużyć.